HSA na safari

W marcu razem z Nautica Safari udało się spełnić nurkowe marzenia dwóch kursantek HSA. Jedna z nich wrażenia z tego wyjazdu opisuje tak:

Dziewięć miesięcy po zrobieniu patentu OWD (Open Water Diver) przyszedł czas na odkrywanie zupełnie nowych, znajdujących się w morskich głębinach, miejsc. Zdecydowałam się na safari nurkowe w Egipcie, gdzie miałam możliwość zanurzyć się dwa razy dziennie przez sześć dni. Nasza grupa licząca ponad dwadzieścia osób, od początku była zgrana, a dla mnie, jeszcze laika nurkowego, podpatrywanie pracy fotografów podwodnych pod opieką Piotra Stósa i Ireny Stangierskiej, było czystą przyjemnością. Zrobione przez nich zdjęcia pozwoliły mi spojrzeć, na to co wcześniej podziwiałam, z zupełnie innej perspektywy. Fotografie uwydatniały piękno głębinowych przestrzeni, pokazując odmienny sposób postrzegania świata przez fotografików. A więc co skrywają rafy Morza Czerwonego?

Moje serce skradły ustniczki, wyglądające przyjaźnie i wysyłające bajkowe buziaczki. Po raz pierwszy było mi dane zobaczyć żółwia, błazenki (ich najbardziej znanym przedstawicielem jest słynny Nemo), barakudy i leniwe płaszczki. Nocą zaś mogłam zaobserwować mureny, których widok w świetle latarki zapierał dech w piersiach. Biorąc pod uwagę, że było to moje pierwsze safari, miałam ogromne szczęście – w pewnym momencie naszym oczom ukazał się piękny rekin rafowy. Swoim silnym, a jednocześnie pełnym gracji sposobem pływania, pokazał wszystkim, kto jest królem podwodnego świata, nurkom przypominając zaś, że są tylko gośćmi, czym wzbudził u mnie podziw i szacunek.

Codziennie poznawałam kolejne tajniki nurkowania, nie mogłam więc narzekać na nudę. Nurkowanie z zodiaka, nurkowanie nocne czy wrakowe były dla mnie nie tylko nowym doświadczeniem, ale niosły ze sobą potężną dawkę przeżyć i emocji. O zaobserwowanych widokach można byłoby pisać w nieskończoność, podobnie jak oglądać zrobione zdjęcia czy zarejestrowane filmy. Nic jednak nie zastąpi wrażeń, które gwarantuje tak bliskie i intensywne obcowanie z naturą

Czas spędzony nad wodą był równie udany. Przyjaźni Egipcjanie byli bardzo pomocni i dbali, aby wszyscy byli zadowoleni. Dzięki pomocy instruktorom, którzy towarzyszyli nurkom z HSA, czułam się bezpiecznie. Wieczorami zaś bawiliśmy się i wymienialiśmy doświadczeniami. Tak fantastyczna atmosfera sprawiła, że różnego rodzaju przeszkody, pokroju schodów czy śliskich powierzchni, nie stanowiły żadnego problemu.

W planach mam już kolejne wyprawy – nic nie daje takiego kopa, jak słońce, relaks, adrenalina i oczywiście znakomita ekipa nurkowa.  Takie eskapady są świetnym sposobem na “łapanie” chwil oraz wspomnień, które są bezcennymi skarbami, towarzyszącymi nam przez resztę życia.

 

Aneta Gałązka