Londyn, Lądek Zdrój…Koń, Koń(i)n…

Londyn, Lądek Zdrój…Koń, Koń(i)n…
“Koń jaki jest każdy widzi”… a dlaczego to o koniu pisze, skoro mowa o Koninie? Otóż, jak głosi legenda nazwa tego miasta jest związana właśnie z koniem.
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami….. tak zaczynają się bajki.
Ja jednak mam dla Was legendę….

A było to tak:
Książę Leszek pewnego dnia udał się ze swoją świtą na polowanie w okoliczne lasy. Nie wiedząc kiedy zapędził się w pojedynkę za jeleniem, gubiąc jednocześnie swą przyboczną drużynę. W pewnym momencie książę poczuł się zmęczony, postanowił więc odpocząć pod drzewem. W tej samej chwili podeszli do niego półdzicy smolarze. Książę powoływał się na swoją nietykalność książęcą, grożąc swoją drużyną. Nie wzruszeni tym napastnicy naśmiewali się z Leszka twierdząc, iż nikt żywy do tej pory nie przebył owych borów. Zaraz potem przewrócili oni księcia i zaczęli zdzierać z niego szaty. Wtem dał się słyszeć tętent koni. Smolarze przekonani, iż nadciąga odsiecz dla zamożnego pana, wystraszyli się i uciekli. Okazało się, że hałas ten nie zrobiła drużyna księcia lecz stado koni, którym przewodził biały ogier. Książę w ramach wdzięczności dla zwierząt, które uratowały mu życie, postanowił założyć w tym miejscu miasto i nadać mu nazwę Konin, a w herbie umieścić białego konia.
Źródło: CIT Konin

Dlaczego pisze o koniu już wiecie, ale po co o Koninie?

To tutaj odbyły się XX Zimowe Regaty Barbórkowe.
22 listopada wraz Krzyśkiem, Jackiem i Wojtkiem wystartowaliśmy w wyścigu barbórkowych pod żaglami.
Wraz z nami ponad 50 załóg dzielnie walczyło o puchary oraz inne cenne nagrody.
Jedną z nich była książka opisująca dawny oraz teraźniejszy Konin, której współautorem jest Jacek( z naszej załogi). Mogliśmy się dowiedzieć wielu interesujących ciekawostek od samego „skryby”.
Warunki pogodowe nie były wymarzone, wiatru jak na lekarstwo, temperatura taka sama jak siła wiatru w skali B, czyli 1stopień C i 1stopień B

( informacje traktujcie z przymrużeniem oka), bo choć wiatr się na nas nie wydął to słońce i owszem i nie przebiło się przez chmury tego dnia nawet na chwilę.
Niska temperatura i brak wiatru nie ostudziły naszego zapału do żeglowania i dzięki naszym chęcią oraz umiejętnościom sternika oraz załogi zajęliśmy 3 miejsce!
Miiejsce 3 miało miejsce na Jeziorze Pątnowskim. Nie wiem, czy wiecie, że w Koninie są jeziora połączone ze sobą kanałami, takie małe Mazury.

Poniżej przykładowa trasa jeziorami konińskimi

Rozpoczynając od Konina w kierunku północnym przepływamy przez śluzę nr 1 Morzysław i śluzę nr 2 Pątnów.( Kanał Morzysławski )
Po jej pokonaniu wpływamy na Jezioro Pątnowskie , dalej na Jezioro Wąsosko – Mikorzyńskie i ostatnie – Jezioro Ślesińskie.
Z jeziora Ślesińskiego kanałem dopływamy do śluzy nr 3 Gawrony, a po ok. 2 km ostatnia śluza nr 4 Koszewo.( Kanał Ślesiński )
Przed nami jeszcze ok. 5 km i wpływamy na Jezioro Gopło ( Mare Polonicum ).
Regaty regatami, ale po regatach też było zacnie, bo odbył się koncert szantowy i tak w rytmach pieśni żeglarskich bawiliśmy się do późnej nocy.
Tańce, hulanki, swawole, jedzą,piją, lulki palą. Organizatorzy zapewnili Nam dwa cieple posiłki, dwa równie ciepłe wieczory szantowe oraz nie mniej podgrzewające atmosfere regaty.
Przyjechali żeglarze z różnych stron Polski i w różnym wieku, ale z wspólnym celem: wystartować i wygrać w regatach oraz dobrze się bawić.
Niektórym się udało, innym może uda się za rok( wygrać, bo bawili się dobrze wszyscy), a Nam mam nadzieje też będzie dane wystartować i wygrać za rok w tym samym wspaniałym składzie załogi.
Dzięki chłopaki za regacenie się i czas poregatowy:)

Ahoj