Strona główna Blog
Nie refujmy swych marzeń
Nie refujmy swych marzeń, ale żagle zawsze wtedy, gdy jest taka potrzeba, bo frajda z żeglowania jest wtedy, gdy czujemy się bezpiecznie.
Tego dnia wiała czwórka, więc nowicjusze na pokładzie mieli prawdziwy chrzest. Fale pluskały się na decku, przypominając tym samym o sobie.
Moje załogi były dzielne i choć warunki pogodowe Nas nie rozpieszczały- daliśmy radę. Niektórzy to polubili, niektórzy JESZCZE nie;)
Każdy z młodszego pokolenia przeszedł zaś chrzest żeglarski. Było chodzenie gołymi stopami po szyszkach, było picie magicznych mikstur, było morusanie się w błocie. Neptun uznał, że każdy z nich może zostać żeglarzem i zaprosił wszystkich i każdego z osobna do Naptunolandii, czyli Królestwa mórz i oceanów.
Zalew w Domaniowie to jeszcze nie morze, ale własnie dzięki pływaniu na tym akwenie niektórzy przyszli żeglarze może trafią na morze i na pokładach statków przemierzą niejedną milę.
Myślę, że w niektórych obudził się duch żeglarstwa i z niektórymi spotkam się na wodzie jeszcze wiele razy.
Nie refujmy swych marzeń, tych wielkich i tych malutkich, spełniajmy je każdego dnia krok po kroku, a żeglarze mila po mili. Jak mówi Kamila Rowińska- coach: Budujmy swoje życie odpowiedzialnie i zuchwale.
Sięgajmy po to, co nieosiągalne, próbujmy chwytać niuchwytne i zobywać niezdobyte, a gdy już to zdobędziemy- pięlegnujmy to.
W ten weekend niektórzy chwycili ” bakcyla żeglarstwa” i razem z nimi zamierzam go pielęgnować, bo kazji to tego będzie jeszcze wiele.
Krótka fotorelacja widziana Obiektywem rewelacyjnego fotografa Krzyśka poniżej.